wtorek, 7 października 2014

3w1: żel, peeling i maseczka- Clearskin; Avon

Wiem, że ostatni post również był recenzją, ale dziś zupełnie nie miałam ochoty na lanie wody, a tak usiąść, przemyśleć sprawę i opisać wszystkie aspekty produktu to aż przyjemnie. ;)


Co obiecuje producent?
Oczyszcza skórę i kontroluje wydzielanie sebum, wspomaga proces złuszczania naskórka, zmniejsza widoczność niedoskonałości i porów.

Stosowanie i wydajność:
Zalecane stosowanie 1-2 razy w tygodniu. Staram się go trzymać i póki co tubeczka stoi już przeszło miesiąc- z zastrzeżeniem, że używam głównie na twarz i dekolt. Jak z nazwy wynika- mamy przed sobą trzy różne sposoby stosowania:
1. Jako żel- co jest moim zdaniem marnotrastwem kosmetyku, bo tak rozwodniony nie pomoże nam specjalnie.
2. Jako peeling- czyli przyjemne wymasowanie twarzy i spłukanie ciepłą wodą.
3. Jako maseczkę- rozprowadzić na skórze i pozostawić na 3 minuty.

Ja łączę sposób drugi i trzeci- najpierw robię sobie peeling, a następnie zostawiam go na twarzy 2-3 minuty. UWAGA- nie dłużej, ponieważ skóra może szczypać. Spłukujcie dokładnie- przez niedopatrzenie zostawiłam go trochę za płatkami nosa i zupełnie przesuszyłam sobie skórę podczas jedzenia kolacji. ;) Złośliwie wtedy akurat nie szczypało.

Opakowanie, pojemność:
Biała tubka z miękkiego plastiku o pojemności 75ml, srebrno-przeźroczysta zakrętka zgubiła mi się gdzieś w czeluściach łazienki i teraz z powodzeniem zastępuje ją zakrętka od pasty do zębów, którą możecie zobaczyć na zdjęciach.

Konsystencja
Konsystencja dość gęstego kremu, zawiera granatowe drobinki, które umożliwiają wykonanie delikatnego peelingu. Jeżeli za długo przytrzymamy ją na skórze zacznie zasychać i dawać uczucie ściągnięcia- trochę jak maseczki z czarnej glinki.

Zapach
Bardzo intensywny, szczególnie na początku. Trudno mi go zidentyfikować- ziołowo-miętowy, dość orzeźwiający, ale zniechęcający do wsadzania specyfiku do oczu. ;)

Działanie
Jak pisałam w stosowaniu- ja łączę opcję peelingu z maseczką i zostawiam na twarzy na 2-3 minuty. Jeżeli mamy mocno trądzikową cerę, ropę tuż pod skórą- trzeba jak z każdym peelingiem uważać by pryszczy nie rozdrapać. Dodam, że ja stosuję go kiedy czuję pod skórą, że 'coś mi się wylęga' i nie mam ochoty czekać tydzień aż wyjdzie- wolę się z nim rozprawić raz dwa. Tak więc po peelingu nakładam pastę cynkową i 'cieszę się' diodą na środku czoła. ;) Na szczęście dzięki regularnemu stosowaniu (tego i kilku innych produktów do pielęgnacji cery) ich liczba zmniejszyła się z miliona do 1-2 tygodniowo z którymi łatwo sobie radzę.

Opinia 
Z tego magicznego specyfiku jestem bardzo zadowolona, choć wcześniej nie byłam przekonana do produktów 3w1. Regularne stosowanie pozwala spełnić obietnice producenta- oczyści skórę i zmniejszy problemy z czerwonymi natrętami, niestety z wągrami sobie nie radzi (no, nowe nie powstają, ale starych nie usunie;))

Cena 
Cena katalogowa to 14 złotych i jest to moim zdaniem cena przyzwoita, jednak tak jak większość produktów z Avonu można go upolować na przecenach za około 10zł.

Całokształt 4/5

Uff, pierwsza recenzja. ;) A może Wy dodacie coś na temat tego kosmetyku? Któraś z Pań próbowała? :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz